Poznali się 26.06.2004 na imprezie.
129 tygodni znajomości minęło zanim on zebrał się na odwagę by poprosić ją, żeby została jego dziewczyną. Rrówne 5 lat później klęczał w błocie pośniegowy na wysokości 1206 m.n.p.m i proponował jej 1 pierścionek w zamian za 1ną rękę. Po jakiś 3 sekundach ona się zgodziła. Co prawda ku jej rozczarowaniu 2giej ręki nie udało się już tak korzystnie oddać w leasing jednak postanowiła, że lepszy rydz niż nic (czyli 0).
Od tego momentu minęło ponad 500 dni.
Przez 4,5 roku żyli w innych miastach i żeby się spotykać przejechali pociągami.
Teraz, już od jakiś 800 dni, na szczęście oboje mieszkają w Krakowie.
Dalej sporo podróżują z tym, że teraz większość codziennych podróży odbywają rowerami przez co przejechali już razem na 2×2óch kołach 2224 km.
Odkąd wspólnie mieszkają też wspólnie kucharzą, w wyniku czego zjedli już 2,5 tony owoców i warzyw. Część na świeżo, ale też nieco w postaci 55 słoików przetworów.
A jeśli jedząc te specjały grali akurat w grę planszową (a prawdopodobieństwo symultanicznego wystąpienia tych dwóch zdarzeń było całkiem spore ponieważ planszówki pochłonęły im setki godzin) to do pełni szczęście już nic więcej im nie było trzeba.
Taka była treść zaproszenia Moniki i Marcina, którzy ślubowali sobie 24 sierpnia 2013 roku.
Zapraszam do obejrzenia uroczystości Ślubnej i przyjęcia weselnego z matematyką i owocami w roli głównej 🙂
Pozdrawiam,
Karina